[itachi] Okropny, starszy brat
Jak zwykle o godzinie szesnastej wchodził do "jaskini", czyli do opuszczonego budynku, gdzie odbywały się spotkania Akatsuki - grupki ćpunów, alkoholików i świrów. Już z odległości trzech metrów czuł charakterystyczny zapach etanolu i tytoniu. Przekroczył próg fabryki i przeleciał wzrokiem po zebranych. Wszystko było jak zwykle - Konan siedząca przy prowizorycznym stoliku paliła papierosa i piła wódkę z gwintu. Yahiko rozmawiał z Nagato, który zażywał narkotyki. Deidara odganiał od siebie Tobi'ego, który darł mu się do ucha. Hidan był już kompletnie pijany i odprawiał jakieś modły. Kakuzu, jak to miał w zwyczaju, liczył zarobione pieniądze ze sprzedaży swojego towaru. Uchiha westchnął cicho i wzrokiem odnalazł Kisame - jego najlepszego przyjaciela. — Yo, Kisame — mruknął, gdy podszedł do niego bliżej. — Siema, Itachi. Długowłosy oparł się o ścianę, wcześniej z ziemi biorąc puszkę alkoholu. — Mam nowy towar — powiedział, po czym upił łyk trunku. Itachi po wypadku swoi