Posty

[itachi] Okropny, starszy brat

Jak zwykle o godzinie szesnastej wchodził do "jaskini", czyli do opuszczonego budynku, gdzie odbywały się spotkania Akatsuki - grupki ćpunów, alkoholików i świrów. Już z odległości trzech metrów czuł charakterystyczny zapach etanolu i tytoniu. Przekroczył próg fabryki i przeleciał wzrokiem po zebranych. Wszystko było jak zwykle - Konan siedząca przy prowizorycznym stoliku paliła papierosa i piła wódkę z gwintu. Yahiko rozmawiał z Nagato, który zażywał narkotyki. Deidara odganiał od siebie Tobi'ego, który darł mu się do ucha. Hidan był już kompletnie pijany i odprawiał jakieś modły. Kakuzu, jak to miał w zwyczaju, liczył zarobione pieniądze ze sprzedaży swojego towaru. Uchiha westchnął cicho i wzrokiem odnalazł Kisame - jego najlepszego przyjaciela. — Yo, Kisame — mruknął, gdy podszedł do niego bliżej. — Siema, Itachi. Długowłosy oparł się o ścianę, wcześniej z ziemi biorąc puszkę alkoholu. — Mam nowy towar — powiedział, po czym upił łyk trunku. Itachi po wypadku swoi

[konan] Upadły Anioł

Dziewczyna przewróciła się na drugi bok i bardziej zakryła się kołdrą. Nie chciała wstawać, było jej wygodnie i ciepło. Spod pierzyny wystawały tylko kosmyki jej niebieskich włosów, które spoczywały na śnieżnobiałej poduszce, tworząc przy tym ciekawy wzór. — Konan, pora wstawać. — Usłyszała głos swojego współlokatora i bardziej zacisnęła powieki. Nie potrzebnie tyle zabalowała ostatniej nocy. Głowa bolała ją niemiłosiernie, a musiała spędzić siedem godzin w szkole. Na samą myśl o tym zrobiło jej się niedobrze. Ścisnęła kołdrę jeszcze mocniej, gdy poczuła szturchnięcie, a następnie próbę ściągnięcia jej okrycia. — Konan, do cholery! — Spokojny wcześniej głos stał się bardziej ostry i czuć w nim było lekkie zdenerwowanie. Mruknęła coś pod nosem i odsłoniła zaspaną twarz spod pierzyny, ze względu na to, że brakowało jej powietrza. — Już wstaję, Yahiko... — wyszeptała i otworzyła leniwie oczy. Natychmiast je zamknęła. Kto wymyślił, że sufit ma być biały?! Chwile potem odprowadziła wzrokiem